Skip to main content
ArchiwumFelietonyKultura

Każdy tata czyta dzieciom!

By 4 grudnia 2008No Comments

Styrany tata

Najnowsze badania ujawniają, że co drugi polski tata poświęca swoim dzieciom zaledwie jedną godzinę w tygodniu. Zatem dziennie spędza aktywnie ze swoimi pociechami nie więcej niż osiem minut. To strasznie smutne. Oczywiście rozumiem, że obecne czasy nie mają litości dla rodziców. Ja sam wiem ile trzeba się napracować, aby utrzymać pięcioosobową rodzinę. Do tego jeszcze banki trzymają nas w żelaznym uścisku, abyśmy w terminie spłacali kredyty na domy, samochody, lodówki, itp. Niektórzy z nas pędzą, aby rozwijać swoją błyskotliwą karierę inni chcą poprostu związać koniec z końcem. Wszyscy gnamy coraz szybciej, ale w tym pędzie tracimy to co najważniejsze – nasze rodziny.

Znam dobrze te sytuacje, gdy tata wraca styrany z pracy do domu. Marzy o późnym obiedzie i odpoczynku na swej ulubionej kanapie. Dzieci nieśmiało zerkają na niego, czy będą go miały dziś choć na chwilę dla siebie. Opowiadają o tym co było w przedszkolu, czy szkole. Ładują się na kolana. „ Tata, tata pobawisz się ze mną? – pytają” Jednak ojciec nie ma siły na nic, nie mówiąc już o jakichś ciekawych zabawowych pomysłach. A przecież w takich chwilach możemy najpełniej dawać siebie dzieciom. We wspólnej zabawie dzielimy się z nimi tym, kim jesteśmy, co myślimy i w co wierzymy. To w tych momentach ukazujemy obraz Boga Ojca, który uwielbia spędzać czas ze swoimi dziećmi.

Pomóżmy tatusiowi!

Dlatego odwiedzam wiele zaprzyjaźnionych parafii spiesząc na ratunek ojcom targanym wyrzutami sumienia. Podczas niedzielnych Eucharystii w krótkim świadectwie przestawiam projekt zatytułowany: „Każdy tata czyta dzieciom.” Bo przecież wystarczy wziąć dobrą książkę i przeczytać ją dzieciom przed zaśnięciem. Wystarczy dwadzieścia minut czytania, a pociechy same rozwiną rozmowę na ciekawe i ważne tematy związane z książką. Słyszałem nawet o leżących w łóżkach starych koniach – gimnazjalistach, którzy chętnie słuchają czytającego tatę, byle tylko mieć go na chwilę dla siebie.

Bóg ukryty w przygodzie

Istnieje takie przekonanie wśród dzieci i młodzieży, że Bóg jest nudziarzem i szkoda na Niego czasu. Lepiej obejrzeć coś szalonego w telewizji czy w internecie. Jednak ja mówię: to nie prawda! Bóg jest stwórcą porywającej przygody i często gra w niej główną rolę. O takim właśnie Bogu jest moja seria powieści: „Wojownik Trzech Światów”.

To książka o chłopaku, który ma problemy w szkole i bynajmniej nie z nauką. Grasuje tam gang starszej młodzieży, który wymusza haracze od dzieci. Gdy bohater znajduje się już w na prawdę niebezpiecznej sytuacji, zostaje uratowany przez tajemniczego wojownika z innego świata, oficera z Armii Zwierzchności w służbie samego Elohima. Ten zabiera chłopaka w podróż w czasie. Cofają się o 3000 lat do czasów króla Dawida i zaciągają się do jego armii, aby przeżyć prawdziwe wojenne przygody opisane w starym Testamencie. Nasz młody bohater zaczyna rosnąć na dzielnego młodego mężczyznę pośród tych Bożych wojowników. W końcu musi wrócić do swojego świata i w mądry sposób załatwić sprawy, przed którymi uciekł.

Gdy odwiedzam parafię i przemawiam do rodziców przez całą niedzielę, przede wszystkim pragnę zachęcić ojców. Namawiam ich, aby przez wspólne czytanie docierali do serc swoich dzieci z przygodą, w której ukryty jest Bóg. Na zewnątrz kościoła rozstawiam stoisko z moimi książkami dając rodzicom okazję do praktycznego wypróbowania tego co wcześniej usłyszeli. Gdybyście mogli usłyszeć te rozmowy z rodzicami zatroskanymi o więź ze swoimi dziećmi…

Każdy tata czyta dzieciom. Oby tak się stało, też w Twojej wspólnocie parafialnej. Bardzo chciałbym Wam w tym pomóc!

Robert Kościuszko – robert@kosciuszko.org.pl

www.wojownik.info