Skip to main content
ArchiwumNews

Niedziela, homilia Biskupa Dajczaka

By 31 lipca 2011No Comments

Na progu kolejnego Przystanku Jezus zadajemy sobie pytania: Co mamy czynić i jak czynić? Bo sama odpowiedź na pytanie „co?”, to jeszcze za mało! Przyjechaliśmy głosić Ewangelię, ale jak to mamy zrobić? To niezwykle istotna odpowiedź! Odpowiedź ma pytanie „jak?” będzie decydująca jeśli chodzi o naszą postawę wobec naszych sióstr i braci, którzy nie mieli szansy spotkać Jezusa z wielu powodów.

 

Pewien ksiądz proboszcz zamówił obraz brata Alberta. Jednak wizja malarza i proboszcza rozmijały się. Proboszcz chciał by br. Albert rozdawał chleb ubogim, artysta zaś – by pochylał się przed biedakiem, a wyciągnięte ręce biedaka miały być rękami Jezusa. To pochylając się przed drugim człowiekiem spotykamy Jezusa. To jest potraktowanie tego drugiego człowieka tak samo jak siebie, jako pielgrzyma, który ciągle tego Jezusa szuka. Możemy dawać tylko jeśli posiadamy.

 

Kościół Communio to pielgrzym, idący ciągle w głąb serca Bożego aby go poznać jest tym Kościołem, który powinien się tutaj objawić. To bardzo pokorne dzielenie się Bogiem. To świadomość, że ciągle jesteśmy w drodze, że ciągle Boga odkrywamy. Trzeba nam więc takiego spojrzenia, takiej postawy miłości.

Jesteśmy w Kościele rozpięci jak Jezus na krzyżu. W Eucharystii wpadamy prosto w objęcia Jezusa. Idziemy my – biedni, do biednych. My biedni tym, że nie umiemy kochać. Jesteśmy skazani na to wszyscy ochrzczeni – jesteśmy tymi, którzy bez Trójcy mamy odrobinę chleba i parę ryb i nic więcej do rozdania. Jeżeli mamy mieć co rozdawać to trzeba wiedzieć do końca, do głębi serca, że wszystko jest Bogiem. W momencie, kiedy pozwolimy Bogu działać jest nadmiar. Nadmiar wszystkiego.

Na weselu w Kanie nie było wina. Ten brak wina to niedostatek miłości, sześć pustych stągwi to oznaka niedostatku. Jezus sprawił, że niedostatek zamienił się w radość.

„Błogosławiony Jan Paweł II był bezpośredni, niezwykle osobisty. Szedł do ludzi i żadna choroba, czy niedomaganie nie było mu w tym przeszkodzić. A kiedy przeszedł do Domu Ojca to na Placu Św. Piotra oprócz łez były oklaski”- takie świadectwo o Papieżu wygłosi jeden z niemieckich dziennikarzy. To świadectwo ma być wzorem dla nas, dla naszego życia. Mamy iść do ludzi przez trudny naszego życia.

Pozwólmy Jezusowi dziś, aby nas przemieniał sobą. Aby słowa „Bierzcie i jedzcie” były słowami, które wypowiemy wszystkim, których spotkamy na drodze naszego życia. Tych słów nie można tylko wysłuchać – trzeba je uczynić swoim życiem. Wtedy Bóg działa. Wtedy jest pełnia, wtedy jest nadmiar. Dajcie im jeść, dajcie im Miłość, dajcie im serca, dajcie im Jezusa…

Zespół Prasowy PJ – E.Ł.