Skip to main content
ArchiwumNews

Zanim się spotkamy 3-5 XII na poprzystankowym świętowaniu

By 10 listopada 2010No Comments

Przesyłam Wam ten tekst przed spotkaniem w Gubinie. Niech będzie przyczynkiem do zatrzymania się, pomyślenia, dyskusji a może i nawet modlitwy. Poruszone w nim tematy są wysoce niebanalne a płyną z namysłu nad codzienną rzeczywistością. Dobrej lektury.

W komunii z Bogiem!

1. Ewangelizacja jest nie do zastąpienia

Temat roku duszpasterskiego 2010/2011 dla nas ewangelizatorów staje się wyzwaniem do podjęcia z nowym entuzjazmem i zapałem wysiłku wprowadzania naszych braci i sióstr do szczególnej relacji z Bogiem żywym, co należy do podstawowego doświadczenia chrześcijańskiego, którego szczytem jest komunio. Ci, którzy mają doświadczenie posługi ewangelizacyjnej, znają powagę i aktualność tego tematu. Współczesny człowiek na skutek gwałtownego przyśpieszenia cywilizacyjnego, rozmycia punktów orientacyjnych i wszechobecnej samowoli staje się bardzo odporny z jednej strony na przekaz Dobrej Nowiny, z drugiej zaś coraz bardziej spragniony i potrzebujący Ewangelii – Jezusa, który prowadzi go do prawdziwej wolności i wewnętrznej integracji.

Posługa ewangelizacji jest nie do zastąpienia. Bardzo często pierwsze przepowiadanie kerygmatu w od lat chrześcijańskim narodzie polskim staje się pilną koniecznością. Życie oparte na kurczowym, bo pozornie bezpiecznym, trzymaniu się starych struktur i strukturalnych rozwiązań prowadzi nieuchronnie do rozmijania się z rzeczywistością współczesnego człowieka, z jego problemami jak i osiągnięciami. Nie myślę tu o odwracaniu się od struktur, bo bez nich nie ma możliwości wzrostu i owocnej posługi. Jednak struktury mają za zadanie służyć wzrostowi, a nie go hamować, czy zastępować. Owszem, one dają poczucie bezpieczeństwa, poukładania i dlatego tak trudno jest wyjść z bezpiecznej łodzi i zacząć chodzić po wodzie nawet na wezwanie Jezusa. Tu potrzeba żywej wiary, która jest relacją przyjaźni. Zatem idzie o to, by struktury przeobrażały się zgodnie z działaniem Ducha i były w służbie.

Zasada obecności i bliskości przy człowieku jest priorytetowym, wręcz fundamentalnym warunkiem rozumienia potrzeb, a przez to zdolnością celnego odpowiedzenia na nie także w przestrzeni ewangelizacji.

2. Wezwanie do Nowej Ewangelizacji – 2033!

Osoby uważane przez niektóre środowiska za „duchowych dziwaków” przestają być naznaczone motywem prywatnego działania na rzecz Nowej Ewangelizacji. Ich działanie duszpasterskie, staje się dzisiaj jednym z newralgicznych nurtów żywotności Kościoła jako wspólnoty, ale także jako instytucji. Powołanie przez papieża w dniu 12 października 2010r. Rady ds. Nowej Ewangelizacji, jak i zapowiedź zwołania Synodu Biskupów w roku 2012, którego głównym zadaniem będzie głęboka duszpasterska analiza Nowej Ewangelizacji i jej potrzeb, wskazuje na pilność i aktualność tej problematyki w Kościele.

Decyzje Stolicy Apostolskiej, których jesteśmy świadkami, są kontynuacją drogi wskazanej przez Sługę Bożego Jana Pawła II, a której konsekwencją stanie się wejście w okres przygotowań do Wielkiego Jubileuszu roku 2033, który staje się wyzwaniem do nowego zaangażowania ewangelizacyjnego. Nie udało nam się ogłosić Jezusa wszędzie do roku 2000. Teraz przed nami wydawałoby się odległy horyzont kilkudziesięciu lat. Jednak jeśli dziś nic nie zrobimy w tym kierunku, to przepadnie kolejna okazja do apostolskiego zaangażowania świeckich i duchownych.

Jeśli w przeciągu trzech najbliższych lat, nie powstanie konkretny, strategicznie dopracowany program duszpasterski pod kontem młodzieży, bezpowrotnie stracimy ją, tak jak się stało w krajach zachodnich. Nic nie robimy sobie z tego, co podpowiadają nam ludzie tacy jak o. Daniel Ange z Francji, czy David Pierce z Nowej Zelandii, którzy od wielu lat przyjeżdżając do Polski i podejmując posługę wobec młodych, widzą zmiany zachodzące w naszym środowisku. Wielu pasterzy kościelnych, nie chce w to wierzyć. Wynika to z braku uczestniczenia w życiu młodzieży i widzenia, jak kontynent młodych coraz bardziej oddala się od kontynentu Kościoła. Lubimy te statystyki, które utwierdzają nas w stereotypie, że „nie jest jeszcze tak źle”, a tych którzy próbują wywołać merytoryczną refleksję nad obecnym stanem, nazywa się „złymi, niechcianymi prorokami”.

Niby wszyscy dobrze to wiemy. Więcej, zgadzamy się z tym w większości, przynajmniej w teorii, a jednak wiele z wzbudzanych przez Bożego Ducha dzieł ewangelizacyjnych obumiera z powodu naszego braku zaangażowania lub braku zdecydowanego wsparcia. Na wszystko zresztą mamy usprawiedliwienie.

3. Świadkowie kryzysu, czy Zmartwychwstałego?

O ile w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia, byliśmy świadkami gruntownego poruszenia w przestrzeni ewangelizacji poprzez dynamiczne powstawanie Szkół Nowej Ewangelizacji jak i wiele odważnych inicjatyw ewangelizacyjnych, tak dzisiaj doświadczamy niepokojącego wyhamowania w tej przestrzeni życia Kościoła na szczeblu lokalnym jak i krajowym. Mijający czas powoduje, że kiedyś młodzieżowe grupy Odnowy Charyzmatycznej przemieniły się w grupy dorosłych i starszych ludzi. Młodzi nie znaleźli swojej przystani przy nawet prężnie kiedyś działających ośrodkach. Szkoły ewangelizacji, po przeprowadzeniu przez swoje szkolenia osób zaangażowanych w Kościół, wydaje się jakby utraciły zdolność pozyskiwania osób niezaangażowanych. Krajowa Rada Dyrektorów SNE, nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań scalania działań ewangelizacyjnych, dynamizowania ich i prezentowania tej tematyki wobec Konferencji Episkopatu Polski. Nie jest to jeszcze sytuacja kryzysu, ale z pewnością stagnacji, którą można widzieć jako stabilizację. Jednak od kolejnego kroku wiele będzie zależeć. Będzie to bowiem albo powrót do pierwotnego zapału i podjęcie z nowym entuzjazmem misji ewangelizacyjnej, albo kolejny krok w kierunku skostnienia i zapaści.

4. Potrzeba instytucjonalnego wsparcia

Sytuacja ta, powinna być jednoznacznym sygnałem dla instytucji kościelnych i hierarchów, którzy szczególnie w tym czasie powinni odpowiedzieć wsparciem, także i materialnym, istniejących charyzmatycznych grup, wspólnot rozwijających się oddolnie przez tchnienie Ducha Bożego, by czuły się nie tylko potrzebne jako robotnicy w Winnicy Pańskiej, ale jako „specjaliści” przestrzeni ewangelizacji w Kościele, celem podjęcia szczerego i praktycznego namysłu nad tworzeniem lokalnych wizji i strategii Nowej Ewangelizacji w oficjalnym programie duszpasterskim. Zadanie to nie należy do łatwych, ponieważ w miarę pogłębiania rzetelnej refleksji, prowadzić ona będzie do odkrycia konieczności przeprowadzenia niezbędnych zmian w funkcjonowaniu dotychczasowych struktur i instytucji, ich zadań i sposobu sprawowania służby, a nie „kontrolowania i panowania”. Droga ta to nie tylko sprawa przesunięcia akcentów w dotychczasowych działaniach, czy planowaniach, jest to bowiem droga prowadząca przez nawrócenie, które jest bolesne i drastyczne w poddawaniu się woli Boga. Ból ten spowodowany jest koniecznością oderwania się od pozycji uprzywilejowanych do pozycji sług, którzy nie są więksi od swego Pana. Wymagać to będzie pokornego pytania Jezusa w jedności z jeszcze zainteresowanymi uprawianiem duszpasterstwa – „Panie Jezu, co dalej?”.

5. Świadkowie Zmartwychwstałego

Szczególną rolę w całości tych działań odgrywa Biskup miejsca, od którego otwartości, a zarazem zdolności proroczego widzenia, mogą być realizowane misyjne działania Nowej Ewangelizacji. Jego osoba i zapał, oraz poświęcenie temu dziełu, może na nowo zjednoczyć podzielone nieżyczliwymi językami jak i chorymi ambicjami duchowieństwo. Będziemy wówczas mogli być świadkami cudów przemiany naszych serc, często ospałych, zniechęconych, niewierzących w realizację Królestwa Bożego na ziemi. Będziemy wówczas świadkami cudu, którego namiastki możemy doświadczać podczas Przystanku Jezus, gdzie pomimo wielu różnic, popychani mocą Ducha Świętego potrafimy wspólnie wychodzić z Jezusem do potrzebujących. Nasze podniesione oczy i czoła nie są wyrazem zarozumiałości, ale świadomości i głębokiego doświadczenia mocy Pięćdziesiątnicy. Wierzymy, że Bóg dzisiaj chce nas czynić świadkami Jezusa Zmartwychwstałego, który jest ratunkiem dla człowieka i świata, a nie świadkami wszechogarniającego kryzysu.

6. Świadomi obdarowania

Przyglądając się historii Wspólnoty św. Tymoteusza z perspektywy kilkunastu lat, jesteśmy świadomi wyjątkowego obdarowania jakiego staliśmy się uczestnikami. Wielu ludzi i wiele pięknych doświadczeń poprzedziło powstanie naszej Wspólnoty. Z tego potężnego doświadczenia czerpiemy i jesteśmy spadkobiercami darów łaski. Zatem nie jest to naszą zasługą, ale do nas należała odpowiedź na Boże wezwanie, zaproszenie do wejścia na drogę wiary i kroczenia niejednokrotnie nie dzięki widzeniu, ale dzięki wierze.

W naszych codziennych modlitwach staramy się pamiętać w Domu Wspólnoty o wszystkich, dzięki którym mogliśmy tak wzrosnąć i podjąć służbę we wspólnocie Kościoła. Bracia w Domu Wspólnoty codziennie stając przed Panem pamiętają o naszych współpracownikach, dobroczyńcach, a także i tych, którzy stają po stronie naszych nieprzyjaciół, którzy źle o nas mówią.

Radością jest dla nas fakt, że wiele nowych inicjatyw powstałych w Polsce i poza jej granicami w jakiś sposób mogło zaistnieć, biorąc swój początek, bądź inspirację z naszego doświadczenia. Naturalną rzeczą jest, że dzieło rośnie, pączkuje, owocuje w nowych działaniach. Taka jest historia Kościoła i droga błogosławienia tym, którzy idą dalej z gorliwością niosąc Jezusa. Tym, co wyróżnia przestrzeń Ducha od przestrzeni świata jest błogosławieństwo. W świecie wiele działań rodzi się przez podział, cichą zazdrość, czy wypowiedzenie posłuszeństwa, lojalności. W świecie Ducha nowe rodzi się z błogosławieństwem wspólnoty braci i sióstr i dzięki temu owocuje jednością. Tylko oczami wiary można odkryć i docenić wartość błogosławieństwa.

Kiedy zaczynaliśmy remont pierwszego domu w Gubinie przy ul. Obrońców Pokoju w 1996 roku, wizytujący nas ówczesny biskup diecezjalny Adam Dyczkowski, zapytał „jak dacie radę temu wszystkiemu, czego potrzebujecie?”, zapewne oczekiwał odpowiedzi, że finansów, został jednak poproszony o pasterskie błogosławieństwo, którego bardzo chętnie udzielił. Wiedzieliśmy bowiem, że z błogosławieństwem będą mogły dokonywać się rzeczy niemożliwe. I tak się stało, widzimy to na przestrzeni minionych czternastu lat. Poruszać się w przestrzeni Ducha to ogromna przygoda, choć wymagająca odwagi, by pójść po ścieżkach niechętnie uczęszczanych przez wielu.

7. Przystanek Jezus i Wspólnota św. Tymoteusza w odpowiedzi na potrzeby Nowej Ewangelizacji.

Dlatego naszemu poprzystankowemu świętowaniu jak i kolejnemu Zgromadzeniu Członków Stowarzyszenia – Wspólnota św. Tymoteusza oraz uroczystości odpustowej kościoła rektoralnego p.w. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji, towarzyszyć będzie refleksja i namysł nad szczegółowymi rozwiązaniami dotyczącymi praktycznego wymiaru Nowej Ewangelizacji w przestrzeniach, w których jesteśmy na co dzień jak i tych, które znajdują się w zasięgu możliwości naszego oddziaływania. Będziemy mówić o zagospodarowywaniu przestrzeni ewangelizacji przez media, witryny internetowe, publikatory; poszukiwaniu nowych rozwiązań docierania do młodych i dorosłych. Jeszcze raz będziemy chcieli zwrócić nasz wzrok na Księgę Słowa, za którą ukrywa się – objawia Osoba Oblubieńca – Przyjaciela. To czeka nas na naszym grudniowym spotkaniu.

Kolejne zaś spotkanie czerwcowe (3-5 VI 2011) będzie obejmować swą tematyką przestrzeń obrony życia i piękna przekazywania go w poszanowaniu zamysłu Boga. Naszym szczególnym gościem będzie pan dr Tadeusz Wasilewski z kliniki naprotechnoligii (Białystok), świadek wyjątkowego nawrócenia i przemiany oraz służby dla życia.

Naszą szczególną patronkę Maryję Gwiazdę Nowej Ewangelizacji, której tytuł nosi nasz kościół rektoralny, prosić będziemy o siostrzano-matczyną obecność i wsparcie na drodze modlitwy, poszukiwań i przyjmowania konkretnych rozwiązań, ponieważ Ona pierwsza będąc uczennicą Pana, doskonale zrealizowała Jego plan, dzięki czemu żyjemy dzisiaj świadomi Bożej miłości i pięknego planu zbawienia każdego człowieka. Jakże piękny jest Jej obraz – Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji. Napełnia nasze serca pełną miłości determinacją do niesienia światu Jezusa. Bowiem doświadczenie Pięćdziesiątnicy, którego staliśmy się uczestnikami, nie pozwala nam zostać wyłącznie na modlitwie. Zmartwychwstały Pan mówi dzisiaj do nas ustami Kościoła: „Idźcie jesteście posłani!”.

8. Nie ma innej drogi dla Nowej Ewangelizacji

Przyglądając się aktualnej kondycji poszczególnych chrześcijan w kwestii ich zaangażowania w przestrzeni kościelnej, bardzo poważnym wydaje się być problem niedojrzałości. Choć analitycy informują nas, że tylko 25% populacji to ludzie tożsami, nie zwalnia to nas z kroczenia drogą przemiany – nawrócenia i wzrostu w Chrystusie. Niedojrzałość w przestrzeni ducha owocuje brakiem zdolności do szczerego dialogu i wysiłku w kierunku jedności, wzajemnego wspierania się. Wówczas mocno do głosu dochodzą prywatne, niedojrzałe zazdrości, pozorne racje, chęci dowartościowywania się poprzez prowadzone dzieła, odwracanie wzroku od Jezusa ku chwale.

Jako ludzie wierzący, wiemy aż zbyt dobrze, że mamy wroga w postaci nieprzyjaciela natury ludzkiej, który zrobi wszystko, by dzielić, niszczyć i mącić, bo jest ojcem kłamstwa. Dlatego potrzeba nam potężnego wołania o Ducha Świętego, który potrafi kruszyć to, co się Bogu opiera w nas. On jest Duchem jedności, która nie jest owocem kompromisu, ale szukania Prawdy, którą jest Jezus. Duch Święty, tylko On jest w stanie poradzić sobie z naszą niedojrzałością, jeśli zgodzimy się z Nim współpracować, a to zakłada wysiłek.

Drogą nawrócenia i wzrostu w dojrzałości jest zaufanie Jezusowi i duch posłuszeństwa w drodze do jedności. Bóg błogosławi jedność, która jest możliwa pomimo różnic. Przykładem tego jest doświadczenie Przystanku Jezus, gdzie każdy z nas, świadomy swoich charyzmatów może posługiwać ku wspólnemu wzrostowi. Są jednak i tacy, którzy sami wykluczają się z tego doświadczenia. Cierpimy z tego powodu i przywołujemy ich ku jedności mocą modlitwy i życzliwości serca.

Nie zgadzaj się na swoją niedojrzałość! Wołaj do Pana o łaskę przemiany. Podejmuj wysiłek pracy nad sobą, by nie stać w miejscu, by nie zgadzać się na bylejakość. Jest z Tobą Chrystus, który nie wycofał swojego pięknego planu na Twoje życie. Każdy z nas ma do odegrania w przestrzeni wiary i świata ważną rolę, choć każdy w innym stopniu i w przeróżnych przestrzeniach życia. Nawet jeśli nie w tych samych projektach, to jednak w duchu jedności, by świadectwo nasze było przyjęte przez świat. „Ojcze, spraw aby byli jedno. Aby świat poznał i uwierzył” (por. J 17, 20-21), nie ma innej drogi dla Nowej Ewangelizacji!

9. Duch dokończy dzieła!

Maryja, była pierwszą, na której Duch Święty spoczął i pozostał na stałe, pośród powodzi grzechu i nawałnicy zła. Od niej uczymy się być otwartymi na Ducha, który wieje kędy chce i jak chce. Dlatego tak bardzo bliski jest nam – ewangelizatorom, obraz rybaków, a nie rolników. Ci ostatni lubią przewidywalność i ponad wszystko bezpieczeństwo. Są zazwyczaj przeciwnikami zmian, bo nigdy do końca nie wiadomo, co będzie ich konsekwencją. Tymczasem rybacy, kiedy ryzykują, wówczas wiedzą, że żyją. Choć pokornie, to jednak odważnie wchodzą w rzeczywistość nieprzewidywalną, owianą tajemnicą Ducha. Wchodzą bez ludzkich zabezpieczeń. Jedynym zabezpieczeniem jest Jezus Chrystus zmartwychwstały, który pokonał grzech i śmierć, do którego należy zwycięstwo, który obiecał Ducha tym, którzy w Niego uwierzą. Chrystus zostawił nam swego Ducha jako potężnego obrońcę i wspomożyciela. Stąd żagle naszej codziennej modlitwy ustawiamy pod Jego tchnienie, by z Niego pochodziła owa moc przekonywania, a nie z nas, kiedy głosimy nadejście Królestwa Bożego. Jezus zaprasza nas swoich uczniów, byśmy uczyli się uległości wobec Ducha Świętego, bo to właśnie On dokończy dzieła. Codzienne pokorne wołanie, wyrażanie pragnienia, by żyć w Jego tchnieniu, Jego woli, by być podatnym na Jego prowadzenie, to duchowość Bożych rybaków. Zatem wołamy Veni Sancte Spiritus! Veni!

10. Przed nami kolejny adwent!

Pan jest blisko! Przyjdź Panie Jezu! – tym wołaniem pozdrawiali się pierwsi chrześcijanie. Owo napięcie wiary towarzyszące wierzącym, bliskie jest tym, którzy podążają za Jezusem w Jego słowie jak i odczytywaniu znaków czasu. Tu odsłania się prawdziwa motywacja wyborów i oczekiwań. To, co w obrocie czasów daje nam przeżywać Kościół rokrocznie, jest wielką mądrością, by nie zgodzić się na zagaśnięcie w sobie owego napięcia oczekiwania, ale i wołania: Marana tha!

Zatem wszystkich, którym bliskie sercu jest Jego przyjście, jeszcze raz zapraszam na spotkanie w Gubinie w dniach 3-5 XII 2010r.

Z modlitwą

ks. Artur Godnarski

New York, dn. 9 XI 2010r.